- Ostatnio we Francji i Belgii dużo mówi się o tym, jak policja wyłapuje nielegalnych emigrantów. Policjanci przychodzą pod szkołę i czekają, aż oni przyjdą po swoje dzieci. To istotny problem, który sprowokował mnie do napisania sztuki. I tak powstała paraboliczna opowieść o oddalaniu strachu - mówi Serge Kribus, autor sztuki "Ścianananaświat", wystawionej w Teatrze Polskim w Poznaniu.
- Kiedy na widowni zobaczyłem grupę dwunastolatków z nauczycielkami, przestraszyłem się - opowiada Łukasz Chrzuszcz [na zdjęciu], odtwórca Momo, dziesięcioletniego chłopca w sztuce Serge Kribusa "Ścianananaświat". - Nie jesteśmy w Teatrze Polskim przyzwyczajeni do takiej widowni. Okazało się, że nie ma się czego bać. Wszyscy siedzieli jak zaczarowani, śmiali się odpowiednich momentach. Największe wrażenie zrobiła na mnie jednak reakcja jednej z nauczycielek, która się popłakała. A Reakcji młodej widowni bałem się bardziej niż przyjazdu autora. "Ścianananaświat" to pogodna opowieść o bardzo ważnych sprawach - potrzebie bliskości, zrozumienia i barierach oddzielających świat dorosłych od świata dziecka. Dziesięcioletni chłopiec, którego gra zawodowy aktor, mówi między innymi takie słowa: "Więc dorośli są po to, żeby nam mówić, co trzeba robić, co jest dobre i niedobre, co mamy mówić, myśleć, jeść. Kiedy mamy jeść. Kiedy mam