EN

14.02.2005 Wersja do druku

Dla niej bym zagryzł

GRAŻYNA BRODZIŃSKA i DAMIAN DAMIĘCKI po latach wciąż zakochani, zdradzają tajemnicę udanego związku.

Miłość to niebo na ziemi, niech wiecznie trwa... - nuci zalotnie pierwsza dama operetki i zapewnia, że słowa tej arii stanowią motto jej życia. Ale o miłość, jak o wszystko, trzeba dbać i czule ją pielęgnować. Najpierw jednak trzeba ją znaleźć. Oni odnaleźli się... przed autobusem, wiozącym ekipę aktorów na koncert. - Miał ohydną, ortalionową torbę, a w niej znakomite buty narciarskie - wspomina ona. - Miała piękne, rozpuszczone, kasztanowe włosy - rozmarza się on. Na tamtym koncercie Damian Damięcki obserwował Grażynę Brodzińską [oboje na zdjęciu] zza kulis. Ale gdy schodziła ze sceny i szukała go wzrokiem, był już daleko udając, że nie jest zainteresowany. Zagryzłbym, skopał Ona była wtedy zajęta. - Na szczęście tamten amant wyjechał do Stanów - mówi aktor z satysfakcją. Nadal przechowuje kalendarz z serduszkiem namalowanym pod datą pierwszego spotkania. - A panią czym ujął? - pytam. - Pani przecież

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dla niej bym zagryzł

Źródło:

Materiał nadesłany

Super Express on-line

Autor:

Zofia Kraszewska

Data:

14.02.2005