PRZYZNAM, że po zapowiedziach choreografa na konferencji prasowej oczekiwałem tej premiery z pewnym niedowierzaniem i rezerwą. Pomysł wydawał się ciekawy, ale w równym co najmniej stopniu niebezpieczny, wystawiający realizatorów na duże ryzyko artystycznego szablonu. Udało się! Najlepsze efekty artystyczne osiągnął zespół tancerzy Teatru Wielkiego w tych scenach przed przerwą, kiedy - po zupełnym odsłonięciu, a raczej usunięciu kulis - otrzymaliśmy "prawdziwą" szansę uczestnictwa w procesie rodzenia się widowiska baletowego. To były najlepsze momenty, ze wszystkimi "didaskaliami" widowiska, normalnie skrupulatnie skrywanymi przed oczyma widzów. Utarło się takie przekonanie, że balet opery skupia - przepraszam za tak brutalne sformułowanie - ten "drugi rzut" artystów, bo co lepsi są w Polskim Teatrze Tańca. Nieprawda! Poza bardzo nielicznymi wyjątkami, jest to zespół bardzo sprawny i dobrze wyszkolony, a wymienian
Tytuł oryginalny
Dla niedowairków - Kurtyna w górę!
Źródło:
Materiał nadesłany
Dzisiaj