EN

12.06.1990 Wersja do druku

Dla niedowiarków - Kurtyna w górę!

PRZYZNAM, że po zapowie­dziach choreografa na konferen­cji prasowej oczekiwałem tej pre­miery z pewnym niedowierzaniem i rezerwą. Pomysł wydawał się ciekawy, ale w równym co naj­mniej stopniu niebezpieczny, wy­stawiający realizatorów na duże ryzyko artystycznego szablonu. Udało się! Najlepsze efekty ar­tystyczne osiągnął zespół tance­rzy Teatru Wielkiego w tych sce­nach przed przerwą, kiedy - po zupełnym odsłonięciu, a raczej usunięciu kulis - otrzymaliśmy "prawdziwą" szansę uczestnic­twa w procesie rodzenia się wi­dowiska baletowego. To były naj­lepsze momenty, ze wszystkimi "didaskaliami" widowiska, nor­malnie skrupulatnie skrywanymi przed oczyma widzów. Utarło się takie przekonanie, że balet opery skupia - przepra­szam za tak brutalne sformułowa­nie - ten "drugi rzut" artystów, bo co lepsi są w Polskim Teatrze Tańca. Nieprawda! Poza bardzo nielicznymi wyjątkami, jest to zes­pół bardzo sprawny i dobrze wy­szkolony, a wymienian

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dla niedowairków - Kurtyna w górę!

Źródło:

Materiał nadesłany

Dzisiaj

Autor:

W. Paluszkiewicz

Data:

12.06.1990

Realizacje repertuarowe