Zastanawiam się często po wyjściu z teatru czy reżyser obejrzanego właśnie przedstawienia zadał sobie odrobinę trudu i zapytał się: po co i dla kogo robi swój teatr. Teatr - jak może żadna inna sztuka nie istnieje bez widza. Dobry teatr przypomina rozmowę dwóch osób: jedna z nich mówi, druga słucha. Ale żeby zacząć mówić, trzeba mieć choć strzęp myśli do przekazania. Nie wolno, ot tak po prostu chlusnąć mieszaniną własnych impresji wprost w twarz widzowi. Za często oglądamy we współczesnym teatrze niepotrzebne sztuki. Z góry wiadomo, że nie będą one nikogo interesowały, a mimo to zostają zrealizowane i przedstawione widzowi. Szczyt bezczelności. Zanim powstanie gotowe przedstawienie reżyser wraz z dyrektorem wybierają tekst. Z pustej i nijakiej sztuki przeraźliwie trudno zrobić dobry spektakl. Wyobraźcie sobie Państwo, że szanowany i uznany teatr postanawia wystawić "Markizę O" pana Kleista. Temat banalny jak historia z "Dynas
Tytuł oryginalny
Dla kogo ten spektakl?
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Małopolska Nr 9