OD niedzieli urywały się telefony do redakcji. Otrzymaliśmy też parę listów, a niektórzy Czytelnicy zdecydowali się nawet przyjść osobiście, żeby porozmawiać o sobotnim "Balu Telewidzów". Zamiast recenzji pozwolimy więc sobie zacytować niektóre z tych opinii: "Ponad 3-godzinna audycja nie posiadała żadnej koncepcji reżyserskiej ani inscenizacyjnej. Być może uczestnicy balu bawili się dobrze, ale wielomilionowa rzesza telewidzów została skazana na nudy". "Imprezę zakłócały nie tylko niedociągnięcia, techniczne (choć by półgodzinne opóźnienie!), ale zadziwiające nieporozumienia wśród realizatorów. Występujący nie wiedzieli kiedy są na wizji, brak było jakiejkolwiek koordynacji, a wszystko razem świadczyło o zupełnym nieprzygotowaniu programu, o lekceważącym stosunku do odbiorcy". "Ponad 3 godziny źle przeprowadzonej transmisji, "ubarwionej" wypowiedziami uczestników - o dziwo, pełnymi zachwytu. Nie rozumiemy celu ani sensu tego "balu"
Tytuł oryginalny
Dla kogo ten "bal"?
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Robotniczy nr 47