12. Bydgoski Festiwal Operowy podsumowuje Magdalena Krzyńska w Gazecie Pomorskiej.
Można już pokusić się o podsumowanie XII BFO, który w tym roku upłynął pod hasłem dzieł wybitnych, ale mało znanych, rzadko wystawianych. Serię tę rozpoczęła "Lakmé" [na zdjęciu] L. Delibes'a, którą pokazała Opera Nova w Bydgoszczy, czyli gospodarze festiwalu. Spektakl, nieobecny w Polsce od 1959 r., podobał się bardzo ze względu na muzykę, którą można by określić jako "lekką, łatwą i przyjemną", egzotyczne tło - rzecz dzieje się w Indiach w XIX w., efekty plastyczne i świetny zespół wykonawczy. Z wiadomości tzw. zakulisowych dotarło do mnie, że do "Lakmé" uszyto 200 kostiumów z czystej bawełny i jedwabiu, jak na stroje hinduskie przystało. Sari dothi czyli zwiewne kobiece szaty to jeden kawałek materiału opleciony wokół ciała, jednak tu krawcowe sprytnie pospinały i pozszywały materiał, aby kostium można było szybko zdjąć i włożyć następny. 14 charakteryzatorek tak misternie pomalowało twarze i ciała artystów, że nawet