O traktowania "Poskromienia złośnicy" jako zabawy scenicznej upoważnia wszystko: oczywiste pokrewieństwo z komedią dell' arte, ludyczny charakter anegdoty o ujarzmieniu złośnicy przez nad wyraz męskiego play-boya, następnie nie kończąca się seria przebieranek, wreszcie .. wyrafinowana gra pozorów i podstępów. W kierunku uruchomienia tych zabawnych wartości zmierza tandem realizatorski w Teatrze Dramatycznym w osobach Romana Kordzińskiego, inscenizatora i Włodzimierza Kaczkowskiego, reżysera widowiska. Zamierzeniu temu odpowiada wykorzystanie sceny obrotowej z usytuowaną na środku dwustronną ścianą frontonu domu renesansowego, spowitego bluszczem wedle projektu Władysława Wigury, który opracował scenografię przedstawienia. "Obrotówka" nie próżnuje, obraca się żwawo i często, poczynając od efektownego wejścia gromady wykonawców w pierwszej scenie, a kończąc na pomysłowym finale, kiedy to stojący na okręgu wykona
Tytuł oryginalny
Dla dorosłych - o ujarzmieniu sekutnicy
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wybrzeża nr 83