Dla dorosłych był wieczór baletowy, a w nim: Stefana Kisielewskiego "System dra Smoły i prof. Pierza", "Trzy kawałki" do muzyki Grażyny Bacewicz oraz Moniuszki, i Munchheimera "Figle Szatana". Zdziwiłem się wyczytawszy w programie, jak wiele choreografii inspirowała twórczość literacka i poetycka Edgara Allana Poe. Były bowiem libretta baletowe osnute na "Kruku", "Dzwonach", "Masce Czerwonego Moru", "Annabelli", "Zagładzie domu Usherów" i nawet balet "biograficzny" o Poe'em. Jak wiadomo, libreciści często w sposób dość bezpardonowy poczynają sobie z literackimi świętościami. Często, a przynajmniej w tych wszystkich przypadkach, w których treścią baletu jest konkretne dzieło literackie. Nie razi to tylko wtedy, kiedy kanwę choreografii stanowi i archetyp na tyle uniwersalny, by nie mierziły nas uproszczenia. No, choćby "Romeo i Julia". Nie podoba mi się balet Kisielewskiego. Od pomysłu i wyboru noweli poczynając, a na muzyce końc
Tytuł oryginalny
Dla dorosłych i dla dzieci
Źródło:
Materiał nadesłany
Odrodzenie nr 26