EN

16.02.2005 Wersja do druku

Didżej wkracza na scenę

Reżyserzy teatralni zapraszają do współpracy didżejów. Czy to tylko chwilowy trend, czy szansa na nowy język teatralny? Efektowny ozdobnik czy silny znak określający świat mlodego pokolenia?

W spektaklu "Obłom-off" [na zdjęciu], którego premiera odbędzie się jutro w Teatrze Dramatycznym, nad muzyką czuwać będzie didżej Bunio. W "Tlenie" w Teatrze Powszechnym (w Garażu Poffszechnym) didżeja zagrał muzyk Tomasz Gwinciński. Redbad Klynstra do przedstawienia "Gry" w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu (spektakl pokazywany był w warszawskim Teatrze Małym) zaprosił DJ Patricię. A Piotr Domiński, akustyk w Teatrze Rozmaitości, od dawna nie jest już tylko akustykiem, ale "teatralnym didżejem". - O tym, czy didżej jest dobry, świadczy to, na ile potrafi wyczuć ludzi. Tak samo w klubie, jak w teatrze, gdzie może być swoistym dyrygentem - uważa Redbad Klynstra. - Didżej mimowolnie staje się jednym z aktorów. To, co gra, to nie tylko tło, ale też komentarz - dodaje Andrzej Domalik, reżyser spektaklu "Obłom-off". - Wykorzystanie w teatrze didżeja, ikony kultury klubowej, to silny znak określający nową rzeczywistość - mówi Małgorzata Bogajewska

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nowa rola didżeja

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 39

Autor:

Łukasz Kamiński, Dorota Wyżyńska

Data:

16.02.2005

Realizacje repertuarowe