Jest to niezwykła opowieść o zachowaniach moralnych w sytuacjach terroru. Jeśli opór - to jaki, aby osiągnięty został skutek i zachowane poczucie sensu tego wyboru, pyta za francuskim pisarzem reżyser spektaklu. Być może kilka lat wcześniej współbrzmienie odczuć i nastrojów między aktorem i widzem byłoby większe i bardziej spontaniczne. Gwałtowny ton atakujący despotyzm i tyranię oraz liryzm scen, gdy bohater zmaga się z racjami własnymi i adwersarza sprawiają, że cały dialog zyskuje różnorodne znaczenia. Zwłaszcza że w finalnej scenie na szafot wstępuje nie ta z zakonnic, która się ślubów męczeństwa domagała, lecz ta, która broniła racji przeciwnych. Ten spór duchowy prowadzimy częstokroć całe życie nie skazywani przecież, jak zakonnice z Campillon, przez trybunał. Szkoda zatem, że niedostatki warsztatowe pokazują czasem podszewkę przedstawienia. To przeszkadza, zwłaszcza że wcześniej udało się realizatorom spektaklu posi
Tytuł oryginalny
Dialogi karmelitanek
Źródło:
Materiał nadesłany
Goniec Teatralny nr 26