Rok po premierze "Klątwy" sprawdzamy, czy spektakl i protesty pod Teatrem Powszechnym zapowiadały dzisiejszy wybuch antysemityzmu. - Reakcja na "Klątwę" przepowiedziała dzisiejszą Polskę - uważa Agata Adamiecka-Sitek z Instytutu Teatralnego.
ARKADIUSZ GRUSZCZYŃSKI: O czym była "Klątwa"? AGATA ADAMIECKA-SITEK: Jak w przypadku każdego wybitnego spektaklu jej sens jest wielopoziomowy. Ale dla mnie najważniejsze jest ujawnienie mechanizmu powszechnego molestowania seksualnego, któremu wszyscy podlegamy. Nikomu wcześniej nie udało się pokazać tak porażającego obrazu społeczeństwa molestowanych dzieci - brutalnie podporządkowanego, zinfantylizowanego, sprowadzonego do pozycji ofiary - a zatem wydanego na pastwę własnego resentymentu. Wszyscy jesteśmy molestowani? Przez kogo? - Przez Kościół katolicki. Niemal wszyscy, bo w Polsce właściwie wszyscy znajdujemy się w orbicie jego władzy i wpływów. Na czym ten mechanizm polega? - Kościół jest instytucją totalną, która skolonizowała polską przestrzeń publiczną. W spektaklu Olivera Frljicia znakiem tej sytuacji jest wielki krzyż, który przez cały spektakl góruje nad sceną. Kościół sprawił, że nasza przestrzeń publiczna jest tak