Przy ul. Sokoła zjawią się Woland z kotem Behemotem. Cezary Iber przygotowuje bowiem w "Siemaszce" spektakl pt. "Mistrz i Małgorzata". Będzie on nasz - lokalny, do szpiku kości podkarpacki, m.in. ze względu na autorów nowego przekładu powieści Bułhakowa, na podstawie której powstał scenariusz sztuki. Rodzina Przebindów (Igor, Leokadia i Grzegorz), która przetłumaczyła to literackie arcydzieło, związana jest z Krosnem - pisze Marcin Czarnik w Super Nowościach.
Jako jedni z nielicznych dotarliśmy za kulisy spektaklu. Rozmawiamy z * Profesorem Grzegorzem Przebindą Przekład powstałby bez Krosna? - Nie! To Krosno stworzyło dla nas przyjazną atmosferę i wpłynęło na to, że czuliśmy rodzinną wspólnotę. Połowę tekstu przełożyliśmy właśnie tam. Dlaczego Bułhakow? - To druga, po Biblii, najważniejsza książka w naszym domu. Pracuję nad nią od 30 lat. Dla Biblioteki Narodowej przygotowałem jej wydanie krytyczne. Mój syn przeczytał "Mistrza i Małgorzatę" bardzo wcześnie. Sekundował mi, gdy ślęczałem przy biurku nad tekstem Bułhakowa. A wiele lat później pomógł mnie i mojej żonie przy tłumaczeniu. Po co nam nowe przekłady? - Czytelnicy ich potrzebują. Sprzedaliśmy już kilkanaście tysięcy egzemplarzy "naszego" Bułhakowa. Na podstawie "Mistrza i Małgorzaty" powstają kolejne spektakle, ich twórcy pracują właśnie z naszym tłumaczeniem. Cieszą się Państwo na spektakl Cezarego