"Straszna gospoda" w reż. Jana Szurmieja w Teatrze Żydowskim im. Estery Racheli i Idy Kamińskich w Warszawie. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Do repertuaru Teatru Żydowskiego im. Estery Racheli i Idy Kamińskich wraca jeden z najlepszych spektakli tej sceny. Musical "Straszna gospoda" na motywach opowiadania Isaaca Bashevisa Singera jest nie tylko etniczną ciekawostką z piosenkami, ale przedstawieniem spójnym artystycznie, interesującym dramaturgicznie, niebanalnym plastycznie, w ogóle spektaklem pełną gębą, jakiego nie powstydziłby się żaden inny stołeczny teatr specjalizujący się w lżejszych gatunkach muzycznych, np. Rampa. Dodatkowym atutem "Strasznej gospody" jest jej polski język, co umożliwia przeniesienie spektaklu także na inne sceny bez konieczności symultanicznego tłumaczenia. Dzięki autorom libretta Barbarze Kościuszko i Janowi Szurmiejowi "Straszna gospoda" zachowuje walory prozy Singera, fantazję, nostalgiczny nastrój małych żydowskich miasteczek, ale też uniwersalizm i humor. Bonusem są wymyślne kostiumy całkiem licznej populacji diabłów, diablic i kocic, niemal jak z filmów F