"Pan Twardowski" w choreogr. Marka Zajączkowskiego w Operze Nova na 14. Bydgoskim Festiwalu Operowym. Pisze Magda Piórek w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.
Na tym świecie liczy się tylko człowiek i to, co może on ofiarować innym. Cała reszta, którą kusi nas świat, nie ma żadnej wartości. Takie jest przesłanie bydgoskiego "Pana Twardowskiego". To może być historia legendarnego czarnoksiężnika, znanego z legend, choć opowiedziana współczesnym językiem, atrakcyjnym zwłaszcza dla młodego widza. Realizatorzy ani przez chwilę nie pozwalają mu się nudzić przedstawiając kolejne, bardzo atrakcyjne wizualnie obrazy: Twardowski w swojej pracowni, na dachach miasta, w domu uciech, w kopalni diamentów czy w jakimś egzotycznym pałacu. Dużą rolę pełni światło, dymy, bogate i nawiązujące do współczesności kostiumy, przemyślane fryzury, taniec mocno odbiegający od klasyki itd. Ale obrazy to nie wszystko. Realizatorzy Marek Zajączkowski i Mariusz Napierała zrobili z baletu "Pan Twardowski" Różyckiego uniwersalną opowieść o ludzkim upadku i wyzwoleniu. Ich Twardowski (Piotr Kobierzyński) nie wygląda