EN

3.02.1988 Wersja do druku

Diabeł siedzi w polskiej duszy

Kiedy wchodzimy na widownię Teatru Narodowego we mgłach, cieniach i światłach majaczą jakieś postacie, cmentarne pomniki, i krzyże. Dramat przez całe przed­stawienie rozgrywać się będzie na cmentarzu. Scena Teatru na Woli nie była bu­dowana dla wielkich romantycznych inscenizacji. Odpowiednio przekomponowana przez scenografię Kata­rzynę Kępińską stała się sceną sy­multaniczną. Ma trzy plany wszerz i co najmniej tyleż wzwyż. Kolejne części "Dziadów" (II, IV, III) zwią­zane zostały z określonymi mansjonami: pośrodku Część II, z lewej Część IV, na całej rozciągłości sceny Część III. Bo "Dziady" w Teatrze Narodo­wym stały się misterium i morali­tetem, na które przychodzimy jak na obrzęd ku czci przodków. Znamy treść, osoby, przebieg akcji. Znajo­mość rzeczy pozwoli nam skupić uwagę na kwestiach interpretacji. Nawet jeśli inscenizatorka Krystyna Skuszanka pominie partie tekstu, sceny, postacie i kwestie znane po­wszechnie i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Diabeł siedzi w polskiej duszy

Źródło:

Materiał nadesłany

Kultura nr 5

Autor:

Bożena Frankowska

Data:

03.02.1988

Realizacje repertuarowe