EN

16.10.2014 Wersja do druku

Diabeł na eksport

"Mefistofeles" w reż. Tomasza Koniny w Operze Krakowskiej w Krakowie. Pisze Paweł Dybicz w Przeglądzie.

Reżyser Tomasz Konina przed spektaklem posadził tytułowego Mefistofelesa wśród widzów, chcąc dać im do zrozumienia, że w każdym może siedzieć diabeł. Ale gdyby na widownię posłał Fausta, przekaz byłby jeszcze czytelniejszy - kto nie chce zachować młodości i być obiektem pożądania? Dla każdego, kto choć trochę zna dzieło Goethego, przekaz opery Arriga Boita, pół-Polaka, pół-Włocha, a gdyby decydowała matka, to Polaka, jest jasny i klarowny. Nie zepsuł tego przesłania Konina, który stworzył też scenografię, choć ta nie zawsze korespondowała z treścią opery. Głównym walorem dzieła jest jednak muzyka, a w krakowskim przedstawieniu jej wykonawcy. Muzycy i oczywiście śpiewacy łącznie z chórem, zespół świetnie poprowadzony przez Tomasza Tokarczyka i Zygmunta Magierę. Tokarczyk, przeciągając lub podwyższając pewne frazy, pozwolił chórowi na popis zbiorowego śpiewu, który zapada w pamięć. A soliści? Znakomity Daniel Borowski w r

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Diabeł na eksport

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd nr 42/13/19-10-14

Data:

16.10.2014

Realizacje repertuarowe