Nie jest zapewne przypadkiem, że przygotowywana w koprodukcji z "Unsound Festival" inscenizacja "Króla Edypa" Jana Klaty powstawała równolegle z innym spektaklem reżysera - "Do Damaszku". Oba przedstawienia w Starym Teatrze, można traktować jako dyptyk. Opera-oratorium Strawińskiego powstała wówczas, gdy udręczony dramatyczną sytuacją osobistą oraz twórczymi rozterkami niedawny skandalista przeszedł nawrócenie religijne i gwałtownie zmienił estetykę. Sztuka Augusta Strindberga opowiada o artyście (w oryginale - pisarzu, u Klaty - muzyku), który pragnie odzyskać samego siebie, dąży do zbawienia. Idol odbywa podróż, w czasie której mierzy się z demonami przeszłości i własnymi słabościami. Nie wiemy jednak, co z toczącej się akcji jest prawdą, a co snem i czy dotarcie bohatera do jądra ciemności oznaczać będzie szansę na oczyszczenie i rozpoczęcie życia na nowo, czy może raczej śmierć. Gdyby nawrócony Idol stworzył utwór będący summą
Tytuł oryginalny
Deus ex machina
Źródło:
Materiał nadesłany
Ruch Muzyczny nr 11