EN

18.05.2007 Wersja do druku

Deski na deskach

Wilhelm Gnapheus, protestant z Hagi, rektor elbląskiego gimnazjum humanistycznego, napisał "Morosophusa" w 1541 r. W prapremierowym przedstawieniu zagrali jego uczniowie. Dziś, ponad czterysta pięćdziesiąt lat później, grają w nim podlascy breakdancerzy, skaterzy, didżeje i grafficiarze - pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

"Morosophus sive de vera et personata sapienta" - "Morosophus, czyli o prawdziwej i zmyślonej mądrości" - recytuje Tomek Gilewicz (Giloo). A potem streszcza akcję. Pięć aktów w jego wydaniu brzmi mniej więcej tak: Morosophus, czyli błaźni mędrzec, jarał się grą na flecie i astrologią, przez co współziomki patrzyły na niego, jakby się zerwał z księżyca. Ale on się nie przejmował, bo miał swoją zajawkę. Pewnego razu wyczytał w księgach, że na miasto spadnie deszcz głupoty. Zaczął namawiać ludzi, żeby nie wychodzili z domów, ale ci tylko stukali się w czoła. No i Morosophus został jedynym mądrym człowiekiem w całym mieście. Nie mogąc się z nikim dogadać, z rozpaczy zanurzył ręce w kałuży i polał się wodą, dołączając w ten sposób do reszty społeczeństwa. Koniec. Gilewicz jest dzieckiem punk-rocka i wielkim fanem idei Do It Yourself (zrób to sam). Grał w zespole, miał przygodę z niezależnym wydawnictwem i squatingiem: - Opowie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Deski na deskach

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka Nr 20/19.05.07

Autor:

Aneta Kyzioł

Data:

18.05.2007

Realizacje repertuarowe