EN

27.10.2016 Wersja do druku

Deser, a nie danie główne

- Instytucja, która miałaby zajmować się wyłącznie klasyczną operetką, nie ma już racji bytu. Nie tylko zresztą w Polsce. Warto wszakże ten gatunek kultywować - mówi Paweł Gabara, dyrektor naczelny Teatru Wielkiego w Łodzi.

Jacek Marczyński: Jak patrzy pan na niedawną likwidację Gliwickiego Teatru Muzycznego w dotychczasowym kształcie artystycznym, którym pan przez lata kierował? Nie da się już dzisiaj w Polsce robić takiego teatru? Paweł Gabara: Z całą pewnością da się. Oceniając z perspektywy czasu i z dużą dozą obiektywizmu lata spędzone w Gliwicach, wiem, że można to robić dobrze, a nawet bardzo dobrze. Pytanie tylko, czy ci, do których należą decyzje, mają ochotę na taki teatr. Sądzę, że dla pewnej grupy decydentów operetka jest czymś niemodnym, a nawet niezręcznym, wstydliwym. Nie można się chwalić takim teatrem? - Otóż to. Gliwicki Teatr Muzyczny mógł nadal istnieć, bo dobrze sobie radził, natomiast władza nie chciała instytucji w takiej formule artystycznej. Może ten teatr za dużo kosztował? - Kosztował nieco więcej niż ma kosztować obecny po zmianach, ale spełniał oczekiwania publiczności i wpisywał się w pewną tradycję. Możn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Deser, a nie danie główne

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 10

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

27.10.2016