"Othello" w reż. Macieja Sobocińskiego w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Marian Toporek w Trybunie.
Nie można odmówić krakowskiej realizacji szekspirowskiego "Othella" ambicji stworzenia inscenizacji nietuzinkowej. Sztuka wystawiona jest z pewnym reżyserskim pomysłem, pietyzmem i dbałością o szczegóły. Sęk w tym, że względy formalne "jak wystawić" przeważyły nad ideą "co wystawiamy". Dlatego też dzieje obsesyjnej miłości Othella i cierpienia Desdemony oraz obrona przed oskarżeniem o niepopełnioną zdradę choć toczą się w atmosferze dworu cypryjskiego, przypominają zapasy bohaterów w siłowni lub też w klubie fitness. Reżyser przedstawienia, Maciej Sobociński, proponuje nam interesującą koncepcję ukazania dziejów Othella (Marcel Wiercichowski) i Desdemony (Urszula Grabowska) z perspektywy popełnionego już morderstwa A więc mamy klasyczną retrospekcję z wtrącanymi fleszami powrotu do minionych zdarzeń. To m. in. scena, w której Othello nie może rozstać się z ciałem martwej już Desdemony, które tuli w ramionach i obnosi po scenie. Jakb