EN

4.07.2013 Wersja do druku

Depardieu w przedszkolu

"Falstaff" w reż. Tomasza Koniny w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Dorota Szwarcman w Polityce.

Ostatnia (i jedna z najlepszych) opera 80-letniego Verdiego "Falstaff" nie jest w Polsce grywana tak często, jak na to zasługuje. Może dlatego, że nie zawiera popisowych arii, płynie jednym ciągiem, a jej efektowność zasadza się przede wszystkim na sarkastycznym humorze, świetnie oddanym w muzyce (częste "śmiechy" także w orkiestrze). Nie jest więc łatwa do wykonania. Okazało się, że nie jest też łatwa do zinterpretowania pod względem reżyserskim. Tomasz Konina uformował postać Falstaffa w aluzji do Gerarda Depardieu, w związku z jego szaloną woltą w stronę Rosji Putina (w finale pojawiają się moskiewskie wieże). Falstaff jest tu celebrytą, który czuje się królem życia, choć wszyscy się z niego wyśmiewają. Jakieś bardzo odległe podobieństwo do szekspirowskiej postaci można tu znaleźć, gorzej z resztą. Większość spektaklu rozgrywa się we wnętrzu dwupoziomowym: na górze salon z biblioteką, na dole przedszkole; "kumoszki z Windsoru" k

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Depardieu w przedszkolu

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 27/03-09.07

Autor:

DS [Dorota Szwarcman]

Data:

04.07.2013

Realizacje repertuarowe