Ta historia w pięknej teatralnej formie przywraca pamięć kulturową. Pomaga uwierzyć, że starosłowiańskie demony nadal istnieją, działają i odpowiadają za nieprzewidywalne zachowania przyrody. Jednocześnie stanowi mądrą opowieść o pomocy, sile życzliwych słów i czynów, wdzięczności, a dla dzieci jest przestrogą przed zbytnią ufnością wobec nieznajomych - o "Opowieściach z niepamięci" Dudy Paivy w Teatrze Animacji w Poznaniu, pisze Maria Maczuga z Nowej Siły Krytycznej.
"Opowieściami z niepamięci" poznański Teatr Animacji przypomina słowiańskie legendy. Spektakl wyreżyserował Duda Paiva, który solowym występem "Bastard" dwa lata temu rozkochał w sobie i swoich roztańczonych lalkach dorosłą publiczność Festiwalu "Konteksty". Fenomen sztuki lalkarskiej tego brazylijskiego artysty sprawia, że demonologia adresowana do dzieci gromadzi także dojrzałą publiczność, to zasługa maestrii, z jaką tworzy niezwykłe animanty, ale również opowiadanych historii. Niewiele zachowało się tekstów i dokumentów, które mogłyby przybliżyć starą kulturę Słowian. Twórcy nie znaleźli dawnych pieśni polskich, sięgnęli po utwory obce. Wykonywane są w oryginale między kolejnymi scenami, tworzą klimat, nie budują akcji. Malina Prześluga połączyła ocalałe fragmenty legend o demonach w spójną, współczesną fabułę. Nowoczesność okazuje się atutem spektaklu, publiczność błyskawicznie zanurza się w historię. Mamy w niej