To on stwierdził, że każdy będzie sławny przez kwadrans i odmienił XX-wieczną kulturę. Andy Warhol tworzył i niszczył gwiazdy, aż sam stał się bohaterem sztuki. Andy Warhol był dzikim rozpierdalaczem, zaprzeczeniem wszystkiego, co się mówiło i myślało o artyście. Podważył świętą sztukę z jej powagą i kryteriami: włożonej pracy, oryginalności, talentu. Nagle okazało się, że to wszystko jest nieważne. Zafascynował mnie jako magiczne zjawisko. Był jak duże autystyczne dziecko, miał trudności z mówieniem i własną seksualnością, ale to nie przeszkadzało mu być bezwzględnym wodzem grupy ludzi - mówi Krystian Lupa, komentując swój nowy spektakl, który jest fantazją o życiu Warhola i jego Fabryce, słynnej nowojorskiej pracowni. Mieściła się ona przy Wschodniej Czterdziestej Siódmej, gdzie na piątym piętrze pod numerem 231 przez wiele lat zbierała się bohema undergroundu. Fenomen króla pop-artu wciąż fascynuje. War
Tytuł oryginalny
Demon z Fabryki
Źródło:
Materiał nadesłany
Newsweek nr 7