EN

18.09.2009 Wersja do druku

Demoludy. Odsłona druga

Słoweńcy kręcili na scenie film i równocześnie serwowali gotowy już produkt - o Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Demoludy w Olsztynie pisze Ada Romanowska z Nowej Siły Krytycznej.

- Czuję się jak w kinie klasy B, ale jestem wzruszony - takie zdanie pada z ust jednego z bohaterów "Fragile!", jaki przyjechał do Olsztyna z Slovensko Mladinsko Gledališče. I właściwie nic dodać, nic ująć. Bo oto podczas drugiego dnia festiwalu kino zawitało do teatru. Widzowie obejrzeli 120-minutową obyczajówkę tworzoną tu i teraz. Nad sceną zawisł wielki ekran, po bokach zostały ustawione telewizory. Właśnie na nich wyświetlany był film kręcony na żywo na scenie. Aktorzy wcielali się w role, byli równocześnie operatorami kamer i montażystami. Deus ex machina? Można tak określić. Twórcy grali w wirtualnym studiu - na tle niebieskiej ściany wykorzystywanej zazwyczaj w telewizji. Tłem do akcji stawały się poustawiane z boku na długim stole miniaturowe scenografie przypominające domki dla lalek. Wystarczyło odpowiednio przybliżyć kamerę, by przenieść aktorów nie ruszając ich z miejsca. W jednej chwili byli w mieszkaniu, zaraz potem w biu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła krytyczna

Autor:

Ada Romanowska

Data:

18.09.2009

Wątki tematyczne

Festiwale