Ostatni dzień epatował seksem. O Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym "Demoludy" w Olsztynie pisze Ada Romanowska z Nowej Siły Krytycznej.
Gwiazda w Olsztynie. Tak można określić piątkowy "punkt programu" festiwalu, bo bardziej wyraziste okazało się samo nazwisko aktorki niż "Badania terenowe nad ukraińskim seksem" według prozy Oksany Zabużko. Jednak to nie Figura powinna tu schylić głowę, ale reżyserka Małgorzata Szumowska. Widać, że nie ufa ona swojej aktorce - nie wierzy, że Figura potrafi złapać za gardło. A przecież mogłaby, bo "Badania" to obsceniczno-depresyjny monolog oskarżający świat męskiego egoizmu i przemocy, w którym nie da się żyć. Tym bardziej, że bohaterka to Ukrainka - czyli kobieta niższej kategorii. Jednak nie ma jak jej współczuć. Reżyserka nie nadaje spektaklowi dramaturgii. Figura błąka się po scenie - w dodatku w nietrafionej i zimnej - scenografii. Mówi, mówi, mówi - można jej słuchać albo i nie - efekt zdaje się być podobny. Jaki? Nijaki. Szumowska nie pozwala widzowi niczego sobie dopowiedzieć, dowyobrazić. Na scenie pojawia się mały ekran