"Dekalog" w reż. Tiana Gebinga w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Łukasz Gazur w Dzienniku Polskim.
Spektakl "Dekalog" w reżyserii Tiana Gebinga w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie miał być współczesną konfrontacją z dziesięcioma przykazaniami, próbą odczytania ich w dzisiejszym kontekście. Problem w tym, że na scenie panuje chaos. Tak w formie, jak i w treści. I trudno ten spektakl polecić. Tian Gebing to twórca eksperymentator z Chin, który na scenę przenosi teksty "nieteatralne", jak instrukcje obsługi lub fragmenty ustaw. Nie inaczej jest w tym przypadku. Reżyser miksuje więc dekalog z zapisami na przykład o ustawowym dniu wolnym od pracy, ale i naukowe opracowania dotyczące odruchu Pawłowa. Ale cóż z tego, skoro nic nowego o dziesięciu przykazaniach się nie dowiadujemy. Te niepełne dwie godziny błądzenia po obcym dla reżysera kulturowo terenie skończyły się źle. Trudno właściwie wyłuskać znaczenia z tego spektaklu, trudno rozstrzygnąć, czemu to przedstawienie ma służyć i o czym opowiadać. "Dekalog" w tym przypadku to zbiór luź