Otwierająca sezon w Teatrze Polskim premiera "Kurki wodnej" Witkacego, wzbudziła tak w środowisku jak i na jego obrzeżach niezwyczajne zgoła zainteresowanie. A to z kilku co najmniej powodów. Po pierwsze, ze względu na samo dzieło nigdy dotąd, chociaż wydawać się to może dziwne, w Poznaniu nie wystawiane. Po drugie, jako pierwsza w tym teatrze praca reżyserska Janusza Nyczaka, związanego dotąd przez długie lata z konkurencyjną sceną przy ul. Dąbrowskiego. I pierwsze też jego spotkanie z nowym, absolutnie nieznanym mu zespołem. A podsyciły je dodatkowo jeszcze przedpremierowe wypowiedzi reżysera, zapowiadające inne i nowe odczytanie tego, jakże trudnego w swej realizacji scenicznej, dramatu. Trudnego, bo w "Kurce wodnej" wszystko budowane jest na świadomym rozziewie między treścią sztuki, a samą jej teatralizacją. Co innego jakby sugeruje tu fabuła, co innego forma. Co było już zre
Tytuł oryginalny
Dekadenci i rewolucjoniści
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski nr 287