Najbardziej chyba oczekiwanym spektaklem XVI Warszawskich Spotkań Teatralnych był poprzedzony głośną famą "Vatzlav" Sławomira Mrożka w reżyserii Kazimierza Dejmka. Mówiło się i pisało, że inscenizacja ta dorównuje innemu słynnemu spektaklowi tego reżysera - "Operetce". Dwuznacznemu nieco rozgłosowi, jaki towarzyszył łódzkiemu przedstawieniu, sprzyjały rozmaite fakty, jak ten na przykład, że "Vatzlav" nie został dopuszczony do Spotkań ubiegłorocznych, choć wcześniej go nieoficjalnie zapowiadano. Warszawska publiczność przyjęła spektakl bardzo gorąco. Wielokrotnie klaskano w trakcie przedstawienia, a i owacjom po zapadnięciu kurtyny nie było końca. Dodatkowej radości dostarczały łatwe aktualizacje licznych fragmentów sztuki. "Vatzlav" jest utworem metaforycznym utrzymanym trochę w konwencji oświeceniowej opowiastki filozoficznej w rodzaju "Kandyda" Voltaire'a. Ale osiemnastowieczny kostium wcale nie przesłania uniwersalnego przesłania sztuki,
Tytuł oryginalny
Dejmek i Grzegorzewski
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło Nr 10