Tak się jakoś złożyło, że słysząc wiele opinii i sądów o polskiej prapremierze "OPERETKI" Witolda Gombrowicza, wyreżyserowanej przez Kazimierza Dejmka rok temu w łódzkim TEATRZE NOWYM - nie obejrzałem tego spektaklu ani w Łodzi, ani podczas festiwalu wrocławskiego. Przypadki jednak sprawiają, że co się odwlekę, to nie uciecze. No i ostatnia sztuka Gombrowicza pojawiła się wraz z jej reżyserem w Krakowie. Za co należy wyrazić uznanie dyrekcjom Teatru im. J. Słowackiego oraz Teatru Nowego, jako - że doszły do porozumienia w sprawie stałej wymiany pewnych przedstawień między obu scenami. Przedstawienie Dejmka zebrało na festiwalu polskich sztuk współczesnych sporo nagród. Używając terminologii filmowej, gdzie moda na tzw. Oskary, można by powiedzieć, że spektakl łódzki uzyskał sześć takich "Oskarów". Za reżyserie (DEJMEK), za scenografię (ANDRZEJ MAJEWSKI), za muzykę (TOMASZ KIESEWETTER) oraz za role Księcia Himalaja (MIECZYSŁAW VOIT),
Tytuł oryginalny
Deformacja deformacji
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Południowa nr 242