EN

11.04.1957 Wersja do druku

Deficyt Wyzwolenia

1-GO KWIETNIA odbyła się premiera "Wyzwolenia''. Polski Londyn przyjął zapowiedź tego spektaklu jako żart prima­aprilisowy i w teatrze "Scala" nie było wielkiego szlema. Po ka­wiarniach i w maglach mówiono, że aktorzy zrobili kawał. "Wy­zwolenie"? Wyspiański? Niby dla kogo? Po co? Na co? Chyba to Prima Aprilis! Emigracja nie dała się złapać na ten gruby kon­cept i tylko garść naiwnych po­szła do teatru, o drugim zaś przedstawieniu można było po­wiedzieć, że kaszka kaszkę goni­ła. Pustki, a nawet nie pustki, ale "puchy". Aktorzy dołożyli sporo do tego żartu, mianowicie jakichś dwieś­cie pięćdziesiąt funtów albo i więcej. Dobrze im tak! Wyspiań­skiego zachciało się im grać! I do tego "Wyzwolenie", więc sztukę, której nie zna 99 proc. pielgrzy­mów polskich! Cóż za absurdalny pomysł! Dowalili taką kupę forsy i lizać się będą długo z ran. Nie­zdrowa ambicja uderzyła im do łbów, gdy zaś im perswadowano, by nie tkali palca m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Deficyt Wyzwolenia

Źródło:

Materiał nadesłany

?

Autor:

Zygmunt Nowakowski

Data:

11.04.1957

Realizacje repertuarowe