EN

7.05.2005 Wersja do druku

Deficyt widzę ogromny

Ile to kosztuje i dlaczego tak drogo? Na temat finansów Teatru Wielkiego-Opery Narodowej od lat krąży mnóstwo mitów, a podczas ostatniego kryzysu jeszcze ich przybyło. Cóż, wielkie musi kosztować - pisze Dorota Szwarcman w Polityce.

Warszawska opera jest z pewnością instytucją kulturalną najsilniej wspieraną z budżetu. Jednocześnie od lat ma kłopoty finansowe. Już sam gmach na placu Teatralnym jest największym budynkiem operowym na świecie. Trzeba go oświetlić, ogrzać, posprzątać. Same koszty utrzymania teatru jako instytucji, łącznie z niezbędnymi remontami i konserwacją oraz zatrudnieniem osób przy tym pracujących, wynoszą w sumie ok. 2 mln zł miesięcznie - ponad ćwierć kosztów całej działalności. Sztuka Ogrom sceny operowej pociąga za sobą zwiększenie kosztów wszystkiego, co się na niej odbywa. Konieczność wykonywania hektarów dekoracji i setek kostiumów jest przyczyną tego, iż - wbrew temu, co niedawno sugerowała "Gazeta Wyborcza" ("Chora kasa opery") - teatrowi w żaden sposób nie opłacałoby się korzystać z zewnętrznych pracowni. Każdy, kto interesował się mechanizmami działania teatrów, wie, że granie spektakli jest nieopłacalne. W przypadku opery ta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Deficyt widzę ogromny

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 18

Autor:

Dorota Szwarcman

Data:

07.05.2005

Wątki tematyczne