"Magiczny Doremik" w reż. Hanny Chojnackiej w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Katarzyna K. Gardzina w Życiu Warszawy.
Animatorzy życia muzycznego narzekają, że młode pokolenie nie interesuje się muzyką klasyczną. Nie robią jednak nic, by to zmienić. Chlubnym wyjątkiem na tym tle jest Teatr Wielki, który w przeciągu roku zaserwował aż dwie premiery przygotowane z myślą o dzieciach. Niestety, w przeciwieństwie do zabawnego, a jednocześnie pouczającego spektaklu "W krainie czarodziejskiego fletu", nowa propozycja - "Magiczny Doremik" Marty Ptaszyńskiej nie jest dobrym przedstawieniem. Dość jednostajna muzyka, bez wyraźnie zaznaczonych momentów kulminacji i libretto na podstawie powieści "Gelsomino w Kraju Kłamczuchów" Gianniego Rodariego w przekładzie Hanny Ożogowskiej w warstwie słownej absolutnie dla dzieci niezrozumiałe - to grzechy główne spektaklu. Na nic zdadzą się ciekawe zabiegi reżyserskie Hanny Chojnackiej, dobra gra orkiestry i śpiew protagonistów (zwłaszcza Anny Lubańskiej - ciotka Pelagia i Magdaleny Idzik - Doremik). Przedstawieniu brak dynamiki, do