Po 102 latach, to doprawdy nie do wiary, odeszła nasza koleżanka - wielka aktorka i wspaniały człowiek - Danuta Szaflarska. Dla mnie po prostu Danuśka - wspomina aktorka Katarzyna Łaniewska.
Dwa znakomite filmy - "Zakazane piosenki" i "Skarb" - uczyniły z niej wielką gwiazdę polskiego kina. Wraz z Jerzym Duszyńskim stanowili wspaniałą parę amantów. Ich kreacje zapamiętały chyba wszystkie pokolenia widzów. Nigdy nie mówiliśmy o niej pani Danuta, tylko Danusia czy - jak ja - Danuśka. Każdy z nas, aktorów, każdy, kto zetknął się z nią w pracy lub w życiu, ma o niej swoje wspomnienia. Ja również. Należę do pokolenia o 20 lat młodszego od Danuśki. Wchodziłam do teatru pełnego przedwojennych gwiazd. Pełnego wielkości, manier, traktowania młodych z wyższością i patrzenia na nich z góry. Głównie panie dawały temu wyraz. Danusia zaprzeczała temu. Była szlachetną, prostą, pełną ciepłej ironii i uśmiechu troszkę starszą aktorką. Ale ciągle dziewczyną. Zetknęłyśmy się blisko w Teatrze Narodowym za dyrekcji Kazimierza Dejmka. Nawiązała się przyjaźń, spotykałyśmy się poza pracą. Po latach przypominałyśmy sobie te cza