"Danuta W." w reż. Janusza Zaorskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Bez poświęcenia i siły Danuty Wałęsy nigdy nie byłoby Lecha Wałęsy - taka myśl przebija z monodramu "Danuta W." w wykonaniu Krystyny Jandy i reżyserii Janusza Zaorskiego Danuta Wałęsa przez lata całe pozostawała w cieniu swojego męża: kolejno działacza wolnościowej opozycji, przewodniczącego Solidarności, laureata Pokojowej Nagrody Nobla, prezydenta wolnej już Polski. Do czasu. W ostatnich miesiącach o wiele więcej mówi się o autobiografii byłej pierwszej damy "Marzenia i tajemnice" niż o coraz mniej aktywnym publicznie Wałęsie. Właśnie obszerna książka Danuty Wałęsy stanowi podstawę monodramu "Danuta W.", wspólnej produkcji warszawskiego Teatru Polonia i Teatru Wybrzeże. "Danuta W." przedstawia typ bohaterki nieczęsto spotykany we współczesnym - coraz mocniej lewicującym - polskim teatrze. Tytułowa Danuta W. to kobieta prostolinijna, przykładna i oddana mężowi żona, matka ósemki dzieci, katoliczka zapatrzona w papieża Jana Pawła