"Wąż" w reż. Janusza Ryl-Krystianowskiego w Teatrze Animacji w Poznaniu. Pisze Błażej Kusztelski.
Janusz Ryl-Krystianowski dowiódł, że nie ma węża w kieszeni, choć mieszka i pracuje w Poznaniu, skoro sprezentował go (węża, nie miasto) widzom w Teatrze Animacji z okazji 25-lecia swej dyrekcji artystycznej. Zresztą w bardzo długiej karierze reżyserskiej i dyrektorskiej obdarował hojnie wieloma realizacjami zarówno małych, jak i dużych spektatorów, tych w Poznaniu, Łodzi i Jeleniej Górze, i tych w Toruniu, Wałbrzychu, Lublinie, Warszawie, Zielonej Górze, Opolu, Olsztynie, Katowicach i Bielsku-Białej, zdobywając przy okazji prestiżowe nagrody. Wprawdzie "Wąż" jest Marty Guśniowskiej (uhonorowano go przed dwoma laty wyróżnieniem w konkursie na sztukę dla dzieci), ale to przecież Krystianowski opakował scenicznie ten "azjatycki rarytas", przyprawiony zgrabnym morałem, i przysposobił do zbiorowej degustacji. Tym samym wraz z autorką przełamał w nas (dzieciach i dorosłych) strach przed wężami, a nawet irracjonalny wstręt, które uczeni w piśmie na