Są spektakle, które z biegiem dni, z biegiem lat umierają. To zjawisko całkiem naturalne. Ale są przedstawienia, w których istotą jest aktor, jego gra, jego twórcza osobowość. Te żyją długo i ciekawie. Zatem? Damy są ciągle śmieszne, aż do bólu kobiece, "kokieteryjne". Huzarzy wciąż po męsku nieokrzesani, czasem sentymentalni, zawadiaccy. Wszyscy razem intrygują na potęgę. Nastrój spotkania bohaterów Fredry buduje prosta i funkcjonalna scenografia Aleksandry Semenowicz. Słowem: wszystko tu żyje, gra, bawi. Czego dowodem są salwy śmiechu wybuchające co chwila na widowni i zamykające uroczo kompozycję tego wyjątkowego spektaklu.
Tytuł oryginalny
Damy i huzary
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wielkopolska nr 249