Wieczne kłopoty z tym Fredrą, wieczne nim urzeczenie. Czegóż temu Fredrze nie przypisywano, na ileż to sposobów, zależnie od mód i klimatów, dobierano do jego spuścizny. W historii teatru został spektakl "Zemsty" Juliusza Osterwy, który tę arcykomedię rozpoczynał od mszy świętej. W kronikach krytyki teatralnej, tuż powojennej i takie zwierzenie o wspomnianej sztuce: "Zemsta" ze swoją starą szlachetczyzną, jeśli chodzi o jej wartość społeczną, nawet w tak autentycznej fredrowskiej formie jest nie na czasie wobec mgławicowej jeszcze formy naszej demokracji". Mój Boże, widzę tych wszystkich Rapackich, Trapszów, Leszczyńskich, Kamińskich, jak się w grobie przewracali. Boy-Żeleński zaś, który staczał najczęstsze walki w imię rozsądku i Fredry, Boy do którego stale się krytyka odnosi, wzdychał, że celebruje się Fredrę jako od święta, mrozi jakąś nieokreśloną tradycją, jakimś tajemniczym stylem, konserwuje się wsz
Tytuł oryginalny
Damy i huzary
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 278