Znowu więc jesteśmy w zaczarowanym kręgu fredrowskiej poezji, humoru i temperamentu. Teatr im. Żeromskiego obdarzył nas wystawieniem "Dam i Huzarów", jedynej żołnierskiej komedii Aleksandra Fredry, który sam przecież był wojakiem nie lada i nosił oficerskie szlify. Przypomnijmy sobie co o tej komedii pisał Tadeusz Boy-Żeleński z okazji wystawienia jej przez Teatr Narodowy w roku 1925, w setną rocznicę premiery: "Byli po świecie, w zakresie komedii, więksi od Fredry twórcy - nie ma z pewnością większego odeń artysty. Te Damy i Huzary uchodzą raczej za jeden z pomniejszych jego utworów - a cóż to za Klejnocik czystej wody! Niby to drobne, niby to błahe, ale kiedy się wpatrzyć w misterne dzierganie nitek, kiedy się wsłuchać w rytmikę dialogu, kiedy się wczuć w to przedziwne zmieszanie sentymentu z humorem, doznaje się tego, co może wyrazić tylko jedno słowo: rozkosz!" Cóż można dodać do tych uwag wielkiego znaw
Tytuł oryginalny
Damy i Huzary
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Radomskie nr 135