"Nastazja Filipowna" w reż. Andrzeja Domalika w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Marta Górska w portalu kulturaonline.pl.
Bardzo dobrzy aktorzy, świetny tekst, ciekawa reżyseria - kiedy w spektaklu pojawia się przynajmniej jeden z tych elementów już można prognozować, że sztuka nie będzie stratą czasu, natomiast wszystkie trzy, pojawiające się na scenie razem to teatralna uczta. Dyrektor warszawskiego Teatru Ateneum im. Stefana Jaracza Andrzej Domalik zmierzył się z wielkim wyzwaniem. Na najnowszy spektakl wybrał mistrza prozy rosyjskiej Fiodora Dostojewskiego i pierwszy spektakl "Nastasja Filipowna" Andrzeja Wajdy (Wajda zrobił dwa spektakle pod tym tytułem oraz ich ekranizację). Jak sam przyznaje reżyser, kiedy aktorzy (Grzegorz Damięcki i Marcin Dorociński) pierwszy raz przeczytali tekst, stworzony na podstawie "Idioty" Dostojewskiego, w ich oczach pojawił się strach. Zmierzyć się z Wajdą, Janem Nowickim (Rogożyn w spektaklu z 1977 r) i Jerzym Radziwiłowiczem (Książę Myszkin z tego samego spektaklu) to była odwaga lub szaleństwo. Jednak Domalik doskonale wiedzia�