"Lady Sarashina" w reż. Ushio Amagatsu w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Jacek Hawryluk w Gazecie Wyborczej.
W cyklu "Terytoria" w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej nadrabiamy kolejne operowe zaległości. Tym razem na Scenie Kameralnej wystawiono "Lady Sarashinę" Petera Eötvösa. Węgierski dyrygent i kompozytor urodzony w 1944 r. w Transylwanii (przyłączonej po II wojnie do Rumunii) jest jedną z najbardziej interesujących postaci na mapie muzyki współczesnej. Współpracownik Karlheinza Stockhausena i Pierre'a Bouleza, idee europejskiej awangardy poznał od podszewki, co nie oznacza, że pozostał ich wiernym orędownikiem. Jego twórczość jest szalenie różnorodna, trudna do jednoznacznego sklasyfikowania. Odkąd przez lata szefował paryskiemu Ensemble InterContemporain, na Zachodzie ceniony jest także jako dyrygent. Od momentu premiery opery "Trzy siostry" w połowie lat 90. robi też karierę sceniczną. Jego kolejne dzieła wystawiane są głównie w Niemczech i we Francji. W Polsce był dotąd niemal nieznany, jeśli nie liczyć kilku wykonań jego utworów