Na tegorocznym Festiwalu Szekspirowskim - podobnie zresztą jak w latach ubiegłych - najciekawsze okazały się przedstawienia, które od oryginalnych tekstów lub pomysłów angielskiego dramaturga odchodziły najdalej - piszą Agata Kirol i Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Kolejnym przeglądem "sposobów na Szekspira" okazał się zakończony w sobotę XII Międzynarodowy Festiwal Szekspirowski. Wśród przeciętnego programu wyróżniała się "Miarka za miarkę" [na zdjeciu] rumuńskiego Teatru Narodowego Craiova. Hitem imprezy miała być "Zimowa opowieść" w wykonaniu Teatru Ryutopia, zderzająca sztukę Szekspira z tradycyjnym teatrem no. Jednak przedstawienie w reżyserii Yoshihiro Kurity okazało się - poza znacznym skróceniem tekstu i egzotyczną stylistyką - zadziwiająco wierne elżbietańskiemu tekstowi, niewnoszące nic do istniejących już odczytań sztuki. Widowisko za to imponowało oprawą plastyczną, starannie przygotowaną choreografią, grane było w sympatycznie nieśpiesznym tempie. O hamletyzowaniu na festiwalu Wyróżniającą cechą tegorocznego Festiwalu Szekspirowskiego był przegląd różnorodnych interpretacji postaci Hamleta w trzech zaprezentowanych spektaklach. Zdecydowanie najbardziej po macoszemu, bez inicjat