"Teatr, którego nie było" Piotra Tomaszuka wg Stanisława Wyspiańskiego w reż. autora w Teatrze Wierszalin w Supraślu. Pisze Kalina Zalewska w portalu Teatrologia.info.
Październikową nocą miejsko-wiejski Supraśl przypomina być może Jabłonicę pod Stanisławowem, w której rozegrała się tragedia, opisana w "Sędziach" przez Wyspiańskiego. Latarnie czynne są tylko przy głównych ulicach. Kogo los prowadzi mniej uczęszczanymi traktami, musi poruszać się w ciemnościach. Widoczne są tylko jasno oświetlone karczmy i dwa, trzy luksusowe hotele, pobudowane w podlaskim miasteczku. Tymczasem za dnia widać tu przede wszystkim osadzone w osi głównych uliczek kościoły, cerkiew i potężny monaster, od którego wszystko się zaczęło. Nocą, zgodnie z biologicznym zegarem, dominują inne przybytki. Zapewne wtedy Natan, syn karczmarza Samuela, zakradał się do Jewdochy, nocą huculska dziewczyna, postrzelona przez kochanka i zostawiona sama sobie, wykrwawiła się w swojej komorze. Siłą tutejszych przedstawień są na pewno żywe emocje, charakterystyczna forma i gęsta materia opowieści. Który już raz za ich sprawą odwiedza