EN

10.03.2017 Wersja do druku

Dałbym Klacie drugą szansę

Nie będę ukrywał, że pierwsza kadencja Jana Klaty - w znacznym stopniu zaprogramowana przez dramaturga Sebastiana Majewskiego, który skądinąd w jej połowie wycofał się ze współpracy i objął kierownictwo jednej z łódzkich scen - mnie rozczarowała. Mimo wszystko jednak pozostawiłbym Klatę na stanowisku dyrektora Starego Teatru - pisze Rafał Węgrzyniak w Do Rzeczy. Tygodnik zapoczątkował dyskusję o kształcie teatru i kultury narodowej.

Konsekwentnie bowiem od pierwszej premiery, przygotowanej przez Krzysztofa Garbaczewskiego z pomocą całego grona dramaturgów jakoby na motywach "Akropolis" Wyspiańskiego, zmierzała do przekształcenia drugiej sceny narodowej w teatr studyjny dla początkujących i eksperymentujących reżyserów. Dokonywali oni rozmaitych dekonstrukcji dzieł należących do kanonu kultury polskiej czy europejskiej, a szczególnie związanych z dziejami Starego Teatru. Mimo wszystko jednak pozostawiłbym Klatę na stanowisku dyrektora Starego Teatru. Nadal uważam, że jest on obecnie jednym z niewielu wybitnych reżyserów teatralnych średniej generacji naprawdę identyfikującym się z tradycją narodową pomimo demonstrowania krytycznego do niej stosunku. Chociaż jeśli zostanie rozpisany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego konkurs na dyrektora Starego Teatru, Klata powinien w nim wziąć udział na równych prawach z innymi kandydatami i zaprezentować przekonywający progra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dałbym Klacie drugą szansę

Źródło:

Materiał nadesłany

Do Rzeczy nr 10/6-12.03

Autor:

Rafał Węgrzyniak

Data:

10.03.2017

Wątki tematyczne