W BIOGRAFII NIKOŁAJA ERDMANA (1902-1907) było przed wojną dwuletnie zesłanie na Syberię, a po wojnie - Nagroda Stalinowska (za scenariusz do kiczowatego filmu "Śmiali ludzie"). Miał większe szczęście niż Gorki o którym mówi się dziś, iż prawie na pewno został otruty i większe niż Mandelsztam Pilniak Babel czy Meyerhold, których zamordowano. Jego talent dramatopisarski ujawnił się nie tylko wcześnie ale w oryginalnej nowoczesnej formie czego wyrazem była sztuka "Mandat", która wystawiona przez Meyerholda w 1925 roku przyniosła wielki sukces młodemu autorowi. "Samobójcę", gotowego w 1930 roku, wyrywały sobie aż trzy główne teatry moskiewskie - Meyerholda, Wachtangowa i Stanisławskiego, ale do premiery nie doszło. Prapremiera "Samobójcy" odbyła się dopiero w RFN w 1959 roku. Powstała w okresie zaczynających się masowych czystek stalinowskich sztuka Erdmana "Samobójca" nasycona jest ową atmosferą osaczenia i zaszczucia w której niemożliwe
Tytuł oryginalny
Dajcie mówić choćby szeptem
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Robotnicza nr 50