Kiedy kilka lat temu ukazały się wreszcie w prawie kompletnej edycji krajowej dzieła Witolda Gombrowicza, dziwiono się niespodziewanie słabej reakcji na to wydarzenie. Dzieła rozkupiono, to prawda, ale pisano o nich skąpo, powtarzając gotowe krytyczne komunały. Sam próbowałem znaleźć racjonalne wytłumaczenie nikłej recepcji wielkiego Gombrowicza - i wydało mi się, że pora gorących reakcji, na tego pisarza już minęła. W końcu ludzie pióra czy sceny znacznie wcześniej przeczytali i przemyśleli jego dzieła, o czym świadczą liczne echa Gombrowicza w rozmaitych utworach teatralnych, prozatorskich, a także stała obecność od wielu lat jego sztuk w repertuarach. Okazuje się jednak, że On znów wraca i to wraca jakby jeszcze większy. Na XXIX Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych we Wrocławiu najważniejszym wydarzeniem stał się "Ślub" ze Starego Teatru w Krakowie, w reżyserii Jerzego {#os#1115}Jarockiego{/#}. Można było również zo
Tytuł oryginalny
Dajcie mi człowieka!
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy