- Ten festiwal uzupełnia luki, które powstają, ponieważ brakuje infrastruktury na prowadzenie regularnej działalności, umożliwiającej publiczności oglądanie ciekawych spektakli z Europy i ze świata. Gdyby nie te kłopoty, kontakty międzynarodowe mogłyby stać się codziennością - mówi WŁODZIMIERZ KACZKOWSKI, dyrektor Festiwalu Teatrów Tańca Zawirowania, w rozmowie z Justyną Czarnotą z Nowej Siły Krytycznej.
Justyna Czarnota: Podczas Kongresu Tańca wiele mówiło się o problemach wynikających z braku infrastruktury dla tańca w Warszawie i w Polsce. Pan nie narzeka, ale próbuje pokonać trudności organizując festiwal... Włodzimierz Kaczkowski: Ten festiwal uzupełnia luki, które powstają, ponieważ brakuje infrastruktury na prowadzenie regularnej działalności, umożliwiającej publiczności oglądanie ciekawych spektakli z Europy i ze świata. Gdyby nie te kłopoty, kontakty międzynarodowe mogłyby stać się codziennością. Większość zespołów warszawskich ma przecież zaprzyjaźnionych tancerzy, choreografów za granicą, wymiany z nimi byłyby bez wątpienia możliwe. Współpracy nie możemy jednak rozszerzyć, czy przeciągnąć na cały rok, bo zwyczajnie nie ma warunków na udzielenie rezydencji zespołowi, czy spotkanie przy wspólnym projekcie w Polsce. Zaczęliśmy jednak od narzekań (śmiech). - Teatr Zawirowania regularnie występuje w Teatrze Polskim, w tym