Spektakle Międzynarodowych Spotkań Teatrów Tańca w Lublinie recenzuje Andrzej Z. Kowalczyk w Polsce Kurierze Lubelskim.
Gwiazdy pierwszej wielkości - grupa Ann Van den Broek oraz Teatr Dada von Bzdülöw - wystąpiły w siódmym dniu 15. Międzynarodowych Spotkań Teatrów Tańca. Można zatem było wiele sobie obiecywać, a jednak wrażenia po spektaklach miałem mieszane. Z Ann Van den Broek mam pewien kłopot. Jej poprzednią prezentację na lubelskim festiwalu (w 2009 roku) przyjąłem z "dobrodziejstwem inwentarza", bez żadnych, nawet najmniejszych zastrzeżeń. A w tym roku coś się zmieniło. Wiem oczywiście, że jest wybitną choreografką, jedną z tych osobowości, które kształtują oblicze europejskiego tańca współczesnego. Jej prace, także te pokazywane teraz, oceniam wysoko, ale zachwycić się nimi nijak nie potrafię. I to wbrew niemal wszystkim. Publiczność klaszcze ekstatycznie i piszczy, krytycy i choreografowie mówią mi, że spektakle Ann zachwycają, a ja pytam: jak zachwycają, jeśli nie zachwycają? Po części tłumaczę to sobie faktem, że osłabła nieco moja