Nareszcie w Teatrze Ludowym powstał spektakl, na którym bez katorżniczego wysiłku da się wytrzymać - o spektaklu "Biedny Ja, Suka i jej Nowy Koleś" w reż. Piotra Jędrzejasa w koprodukcji Teatru Ludowego w Krakowie i Stowarzyszenia Teatralnego N50 w Zabrzu pisze Iga Dzieciuchowicz z Nowej Siły Krytycznej.
Nareszcie w Teatrze Ludowym powstał spektakl, na którym bez katorżniczego wysiłku da się wytrzymać. Publiczność bawi się dobrze, często się śmieje, a dwie i pół godziny nie ciągnie się jak "Moda na sukces", choć perypetie bohaterów jak z serialu (co widać już w tytule). Biedny ja (Tadeusz Łomnicki) i Suka pragną odnaleźć historię, w której mogliby zamieszkać już na zawsze. Po pewnym czasie Biedny ja dochodzi do wniosku że związek z Suką nie jest tą prawdziwą historią i postanawia poszukać nowej, tej właściwej. W tym celu sprzedaje swą historię z Suką Jej nowemu kolesiowi (Błażej Wójcik) za dziesięć tysięcy. Suka i Jej nowy koleś zostają parą, wraca Biedny ja, gdyż nie udało mu się stworzyć nowej historii. Prosi więc Sukę o powrót, walczy, zapewnia o miłości, odprawia magiczne rytuały, chce zabić Jej nowego kolesia. Z kolei Suka uczy się dialektyki pomocy, dialektyki miłości, dialektyki rozstania - jest kobietą, a raczej s