TV nie wykorzystywała pisarzy. Wykorzystuje ich do różnych audycji, mniej czy bardziej szeroko (raczej mniej), mniej czy bardziej sensownie (najmniej w ich przyrodzonym poniekąd charakterze, w dyskusjach estetycznych, albowiem - jak już nieraz o tym pisałem - uważam naszą TV za instytucję bezdyskusyjną). Przede wszystkim jednak zaczęła ich wykorzystywać do pisania oryginalnych utworów telewizyjnych, i to jest najważniejsze - zaczęła bowiem powstawać prawdziwa twórczość telewizyjna. Jedno stwierdzić można, że TV pisarzy nie popularyzuje. Z okazji XX-lecia mamy prezentację najwybitniejszych artystów polskich z zakresu muzyki i filmu, nie mówiąc już o piosenkarzach itd. Nie ma jakoś cyklu "Literackie XX-lecie", prezentującego indywidualności pisarskie w ich całościowym dorobku w Polsce Ludowej, w ich drodze twórczej i zróżnicowaniu. A tyle mówi się o motorycznym, wiodącym wpływie literatury na inne dziedziny twórczości, więcej, uzasadnia się s
Tytuł oryginalny
Czyżby twórczość telewizyjna?
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 265