"Viva la Mamma!" Gaetana Donizettiego w reż. Roberto Skolmowskiego w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
W Teatrze Wielkim w Łodzi reżyser Roberto Skolmowski zamordował kompozytora Donizettiego, a zwłoki poćwiartował na kawałki. Zdarzenie miało miejsce przy okazji premiery "Viva la Mamma!" Gaetano Donizettiego. To od 180 lat jeden z najpopularniejszych kompozytorów operowych, choć akurat ten jego utwór rzadko pojawia się na scenach. Gdy jednak ktoś po niego sięgnie, okazuje się, że publiczność bawi się świetnie. Rzecz to bowiem z gatunku "opery w operze" i dotyka spraw zawsze aktualnych: zakulisowych intryg, tyranii egoistycznych primadonn i upychania w obsadach atrakcyjnych, ale pozbawionych talentu panienek. Jest sporo o pieniądzach, których w każdym teatrze brakuje, a wszyscy dopominają się o honoraria. Wszystko zaś jest okraszone brawurowym pomysłem, bo rolę Mammy, która chce zapewnić swej córce karierę sceniczną, Donizetti napisał dla basa. Ta parodia operowego efektu genderowego, jak napisała w programie do spektaklu Ewa Łętowska, wymaga wsz